sobota, 16 czerwca 2012

Rehabilitacje

Jak dobrze że niedługo wakacje... Nareszcie nie będzie bezsensownych prac domowych, porannego wstawania i wkurzających znajomych (chociaż za niektórymi będę tęsknić). Jeszcze ten tydzień trzeba się przemęczyć i poprawić oceny.
 Przez ostatnie kilka dni strasznie bolały mnie plecy. Poszłam do lekarza i okazało się, że mam skoliozę (skrzywienie kręgosłupa). Ach więc teraz prawie całymi dniami leżę i czytam. Mam zwolnienie z w-f do końca roku z czego się bardzo cieszę. Jedyny minus jest w tym że mam ograniczony dostęp do komputera (przecież to mi jeszcze bardziej zaszkodzi -.-). W poniedziałek jadę na prześwietlenie, a w środę na coś jeszczę. Pewnie będę musiała jeździć na jakieś rechabilitacje. Aby nie w wakacje. Może będę jeździła z koleżanką ona też ma coś z plecami i gdzieś jeździ. Jak coś to trzeba będzie wziąć kilka ciekawych książek, bo nie mam zamiaru się tam nudzić.

Niedługo dodam trzeci rozdział, wchodźcie :)

sobota, 2 czerwca 2012

Dzień Dziecka

Nareszcie sobota. W końcu można odpocząć. Tydzień ogólnie zleciał dobrze. Dostałam 5 (!) z chemii ze sprawdzianu. Szok normalnie. W czwartek mieliśmy dyskotekę. Moje nogi i plecy trochę na tym ucierpiały, ale warto było. Wczorajszy Dzień Dziecka też się udał. Pojechałam z wychowawczynią i moją koleżanką do Biedronki :D i kupiłyśmy chyba z 5 paczek dużych chipsów, kilka napojów, jakieś ciastka, lody itp. Pani przywiozła 3 filmy "Wampiry i świry", "Uczeń Czarnoksiężnika" i "Superhero". Zdążyliśmy obejrzeć tylko "Wampiry i świry" bo odwozy były szybciej. Później zamówiliśmy zapiekanki. Ja całej nie zjadłam bo już nie mogłam po wcześniejszym jedzeniu. Przed szkołą stał jakiś facet co sprzedawał baloniki. Robił różne zwierzątka. Serca też robił. Pomyślałam sobie "A co tam... Jest przecież Dzień Dziecka". Przede mną kilka osób zamawiało serduszka. Facet powiedział że ktoś wreszcie mógłby zamówić jakieś zwierzątko. Kupowałam też dla swojej koleżanki Emili i jak powiedziałam "Poproszę 4 serca" to spojrzał a mnie błagalnie. Ja wybrałam sobie różowe i fioletowe. W domu już do wieczora prawie nic nie jadłam. I pomyśleć że jakby padało oglądalibyśmy jakieś głupie zawody...
A jak wy spędziliście Dzień Dziecka? Był udany?

http://potomkowieharregopottera.blogspot.com/